Gdzie ci Rosjanie na miarę czasów?
Szanowni Czytelnicy,
ostatnie wpisy publikowane na łamach niniejszego bloga dotyczyły nazw własnych Żydów i Niemców (pierwszy oraz drugi tekst). Fakt – że zjawiska te w kontekście zarówno powieści, jak i etymologii antroponimicznych fenomenów są sprawą ważką – wydaje mi się niepodważalny. Musimy jednak pamiętać, że zarówno czas, jak i miejsce akcji Lalki wskazuje na to, że wielu nosicieli opisywanych przez nas nazwisk ulokowało się w tworze zwanym ówcześnie Krajem Nadwiślańskim (raczej Przywiślańskim, za czym przemawiałby rosyjski źródłosłów: Привислинский край, Priwislinskij kraj. Akurat w tym przypadku kalka językowa jest wskazana)1.
Królestwo Polskie było w unii personalnej z Rosją poprzez osobę cara Mikołaja I. Ponadto Królestwo, będące namiastką Rzeczypospolitej, było ukłonem w stronę polskiej tradycji państwowej. Trzeba pamiętać, że 83% terytorium Rzeczypospolitej w granicach z 1772 roku pochłonął Carat3. Pytanie brzmi zatem, gdzie ci Rosjanie4.
W czasie rzeczywistym, odpowiadającym czasowi przedstawionemu Lalki, urzędnicy, uczniowie i studenci byli przymuszani do noszenia mundurków w rosyjskim kroju. Stanowiska kolejowe były obsadzane wyłącznie Rosjanami, a rozkłady były drukowane wyłącznie po rosyjsku, by jak najszybciej przyzwyczajać obywateli do myśli, że są już częścią cesarstwa. W Warszawie znajdowało się kilkanaście cerkwi, które regularnie biły w dzwony na codzienne nabożeństwa. Stolica usiana jest rosyjskimi pomnikami; jej reprezentacyjną ulicę wieńczy Zamek Królewski, swego czasu będący siedzibą rosyjskiego namiestnika i rosyjskich koszar. Pałac Prezydencki tak właściwie jest Pałacem Namiestnikowskim. Rosyjski był językiem ulicznych szyldów, językiem szkoły i urzędu. Język rosyjski był językiem klubów i towarzystw. Rosyjskie były święta, flagi, nawet czas (a konkretnie kalendarz gregoriański 😉).
Nie bez powodu niektórzy uważają, że realistyczny opis warszawskiej rzeczywistości był jak dobrze wyretuszowana fotografia – czego umocnieniem jest niewyartykułowany program literacki pozytywistów. W powieści Prusa nie ma nawet cienia tej rzeczywistości. Jedyne echo, które obija nam się o uszy (przynajmniej te naszej wyobraźni), to składnia, akcenty – niuanse dla ichniejszego czytelnika tak oczywiste5.
A historia nazwiska bohatera tego wpisu okazuje się bardzo ciekawa. Jest to bowiem nazwisko odrodowe, pochodzące od rodu Suzinów (Сузины). Był to szlachecki ród herbu Roch (Рох). Suzinowie byli odgałęzieniem rodów Zuzinych (Зузиных) lub Zjuzinych (Зюзиных), potomków czerniachowskiego bojarskiego rodu św. Fiodora. Po moskiewskim podboju księstwa twerskiego wielu Zuzinów przeniosło się na tereny Litwy. Bogdan Grigoriewicz-Zuzin przyjechał na Litwę w 1596 roku. Ród Suzinów został zanotowany w VI i I części Księgi rodowej guberni grodzieńskiej6. Forma Suzin jest oczywistym dostosowaniem do polskiej fonetyki – weźmy poprawkę na zapis cyryliczny, który wręcz wymuszał zaadoptowanie brzmienia nazwiska na polski grunt.
2. Stefan Zembrzuski, Rosja i Królestwo Polskie. Stosunki prawno-państwowe od r. 1815 do 1832, „Przegląd Prawa i Administracji” 1904, t. 29, cz. I, s. 907.
3. Basil Kerski i Andrzej Stanisław Kowalczyk, Realiści z wyobraźnią. Kultura 1976-2000, Lublin 2007, s. 318.
4. Na pytanie to z punktu widzenia historyka literatury odpowiada nieoceniony Janusz Maciejewski, uwzględniając nieomal programowe umocowania bojkotu Rosjan w Warszawie z kart Lalce. Zob. tegoż, Powstanie..., dz. cyt.
5. Agnieszka Bąbel, Rosjanie w Warszawie, [dostęp: 07.05.2018].
6. Энциклопедический словарь Брокгауза и Ефрона, t. XXXII. Судоходные сборы — Таицы, СПб 1901, с. 25.
7. Dane do pobrania na stronie Rządu RP.
ostatnie wpisy publikowane na łamach niniejszego bloga dotyczyły nazw własnych Żydów i Niemców (pierwszy oraz drugi tekst). Fakt – że zjawiska te w kontekście zarówno powieści, jak i etymologii antroponimicznych fenomenów są sprawą ważką – wydaje mi się niepodważalny. Musimy jednak pamiętać, że zarówno czas, jak i miejsce akcji Lalki wskazuje na to, że wielu nosicieli opisywanych przez nas nazwisk ulokowało się w tworze zwanym ówcześnie Krajem Nadwiślańskim (raczej Przywiślańskim, za czym przemawiałby rosyjski źródłosłów: Привислинский край, Priwislinskij kraj. Akurat w tym przypadku kalka językowa jest wskazana)1.
Królestwo Polskie było w unii personalnej z Rosją poprzez osobę cara Mikołaja I. Ponadto Królestwo, będące namiastką Rzeczypospolitej, było ukłonem w stronę polskiej tradycji państwowej. Trzeba pamiętać, że 83% terytorium Rzeczypospolitej w granicach z 1772 roku pochłonął Carat3. Pytanie brzmi zatem, gdzie ci Rosjanie4.
W czasie rzeczywistym, odpowiadającym czasowi przedstawionemu Lalki, urzędnicy, uczniowie i studenci byli przymuszani do noszenia mundurków w rosyjskim kroju. Stanowiska kolejowe były obsadzane wyłącznie Rosjanami, a rozkłady były drukowane wyłącznie po rosyjsku, by jak najszybciej przyzwyczajać obywateli do myśli, że są już częścią cesarstwa. W Warszawie znajdowało się kilkanaście cerkwi, które regularnie biły w dzwony na codzienne nabożeństwa. Stolica usiana jest rosyjskimi pomnikami; jej reprezentacyjną ulicę wieńczy Zamek Królewski, swego czasu będący siedzibą rosyjskiego namiestnika i rosyjskich koszar. Pałac Prezydencki tak właściwie jest Pałacem Namiestnikowskim. Rosyjski był językiem ulicznych szyldów, językiem szkoły i urzędu. Język rosyjski był językiem klubów i towarzystw. Rosyjskie były święta, flagi, nawet czas (a konkretnie kalendarz gregoriański 😉).
Nie bez powodu niektórzy uważają, że realistyczny opis warszawskiej rzeczywistości był jak dobrze wyretuszowana fotografia – czego umocnieniem jest niewyartykułowany program literacki pozytywistów. W powieści Prusa nie ma nawet cienia tej rzeczywistości. Jedyne echo, które obija nam się o uszy (przynajmniej te naszej wyobraźni), to składnia, akcenty – niuanse dla ichniejszego czytelnika tak oczywiste5.
Suzin, Suzę
I Suzin... nasz biedny, rubaszny Suzin. Najwyrazistszy element rosyjskiej obecności w powieści. Bohater bez wątpienia pozytywny, nawet pozytywistyczny 😊.A historia nazwiska bohatera tego wpisu okazuje się bardzo ciekawa. Jest to bowiem nazwisko odrodowe, pochodzące od rodu Suzinów (Сузины). Był to szlachecki ród herbu Roch (Рох). Suzinowie byli odgałęzieniem rodów Zuzinych (Зузиных) lub Zjuzinych (Зюзиных), potomków czerniachowskiego bojarskiego rodu św. Fiodora. Po moskiewskim podboju księstwa twerskiego wielu Zuzinów przeniosło się na tereny Litwy. Bogdan Grigoriewicz-Zuzin przyjechał na Litwę w 1596 roku. Ród Suzinów został zanotowany w VI i I części Księgi rodowej guberni grodzieńskiej6. Forma Suzin jest oczywistym dostosowaniem do polskiej fonetyki – weźmy poprawkę na zapis cyryliczny, który wręcz wymuszał zaadoptowanie brzmienia nazwiska na polski grunt.
Obecnie w Polsce nazwiskiem Suzin posługuje się 20 mężczyzn i 11 kobiet7.
Przypisy:
1. Znów polecamy wyśmienity tekst Janusza Maciejewskiego. Zob. tegoż, Powstanie styczniowe a przełom kulturowy połowy wieku [w:] Literatura południa wieku. Twórczość lat sześćdziesiątych XIX stulecia wobec romantyzmu i pozytywizmu, red. J. Maciejewski, Warszawa 1992.Przypisy:
2. Stefan Zembrzuski, Rosja i Królestwo Polskie. Stosunki prawno-państwowe od r. 1815 do 1832, „Przegląd Prawa i Administracji” 1904, t. 29, cz. I, s. 907.
3. Basil Kerski i Andrzej Stanisław Kowalczyk, Realiści z wyobraźnią. Kultura 1976-2000, Lublin 2007, s. 318.
4. Na pytanie to z punktu widzenia historyka literatury odpowiada nieoceniony Janusz Maciejewski, uwzględniając nieomal programowe umocowania bojkotu Rosjan w Warszawie z kart Lalce. Zob. tegoż, Powstanie..., dz. cyt.
5. Agnieszka Bąbel, Rosjanie w Warszawie, [dostęp: 07.05.2018].
6. Энциклопедический словарь Брокгауза и Ефрона, t. XXXII. Судоходные сборы — Таицы, СПб 1901, с. 25.
7. Dane do pobrania na stronie Rządu RP.
Komentarze
Prześlij komentarz